Pierwszą rundę Benefisu Mariana Niewiady Wilki kończą z trzema porażkami na koncie, no i co oczywiste, na ostatnim miejscu w tabeli. Rozgrywki rozpoczęły się ciężkim bojem z Poznańskim Towarzystwem Hokejowym Old Boys, przegranym 7:3 (2:1, 2:1, 3:1), później z Hockey Club Poznań 8:3 (3:0, 3:1, 2:2). Na koniec rundy porażka z Mamutami Poznań w rozmiarze 11:1 (4:0, 4:0, 3:1). Przed Wilkami runda rewanżowa, czyli trzy ostatnie mecze sezonu 2018/2019, które odbędą się zgodnie z terminarzem.
Ocena spotkań jedynie na podstawie wyniku wypacza faktyczny obraz gry. Drużynie nie można odmówić woli walki. Braki w wyszkoleniu technicznym i błędy natury taktycznej zawodnicy starają się nadrobić ambicją i pracowitością. Gra wyrównana bywa jednak jedynie do momentu gdy do pracy biorą się najemnicy, którzy grają na nieosiągalnym dla amatorów poziomie a każdy jeden błąd, moment zawahania zamieniają od razu w bramkę. Uczenie się od lepszych ma sens pośród zawodowców, a w sporcie amatorskim prowadzi, w perspektywie czasu, raczej do frustracji.
Rozwijając dalej tą myśl, co w momencie zbliżającego się końca sezonu staje się powodem do rozmów o przyszłości, z pewnością aspekty sportowe, czyli braki w wyszkoleniu technicznym, taktycznym, dyspozycja dnia i związane z nią błędy indywidualne nie mają wpływu na rozgrywkę jak format „open” Amatorskiej Hokej Ligi. Amatorskiej jedynie z nazwy, bowiem wysokie wyniki śrubowane są przez profesjonalnych zawodników. Choćby w ostatnich trzech meczach przeciwko Wilkom prym wiedli: PTH – Yuri Zenkov (3G), HCP – Darren McCutcheon (5G), HCP – Maxim Titok (1G,5A), MAM – Pavel Khvoshchinsky (6G,1A). Oprócz przewagi siły i techniki drużyny z takimi wzmocnieniami mają jeszcze jeden atut – psychologiczny. Na rozważania, czy w kolejnych sezonach jest sens się na to godzić, przyjdzie jeszcze czas. Historia jednak pokazała, że w rozwoju rozgrywek 2 i 3 Ligi Hokeja na lodzie jak i w upadku, tej ostatniej, należało dopatrywać się tego samego aspektu – dysproporcji w składach dopuszczanych otwartym formatem rozgrywek. O ile były to rozgrywki o charakterze ogólnopolskim, organizowanym przez Polski Związek Hokeja na Lodzie, tak w rozgrywkach lokalnych, amatorskich staje się to niezrozumiałe i prowadzi jedynie do ich upadku.